niedziela, 18 maja 2014

Codzienność

Witajcie skarby, co u Was? 
Gdyby ktoś zadałby mi to pytanie, nie umiałabym odpowiedzieć. Sama nie wiem, co się u mnie dzieje. Żyję pod jakąś ciągłą presją bez możliwości odwrotu. Ugh, w sumie to moja codzienność, mój świat. Mój INNY świat. Całe życie, a ja dalej się nie przyzwyczaiłam do tego. Może kiedyś komuś powiem? Nie wiem.
Zastanawiam się, czy nie denerwują Was przypadkiem takie początki, w których nie wiecie o co chodzi. No nic, haha przechodzimy do części, która powinna być jaśniejsza. Chociaż.. Kto wie?
Przez ostatni tydzień nie działo się nic a nic ciekawego. Totalna nuda. Ciężko znaleźć czas między gderaniem nauczycieli o nieuczeniu się, pretensjami rodziców, sprawdzianami i własnym sobą na cokolwiek. We wtorek jedziemy do Warszawy, stadion, muzeum Warszawskie i Powstania. W tym ostatnim pewnie będę płakać jak głupia. W ogóle - szykuję dla Was post o patriotyzmie. Może wizyta w takowym miejscu pomoże mi w tym. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Przyznam się Wam, że kiedy była ''faza'' na 'Kamienie na szaniec' ja leżałam w szpitalu, a książki, którą właśnie opracowujemy o tym samym tytule, nawet nie tknęłam na lekcjach. Cóż, jedna w tą czy w tamtą, co za różnica. A jednak.
W czwartek wieczorem postanowiłam obejrzeć ten film. To był strzał w dziesiątkę. Co prawda pół nocy potem przepłakałam, ale warto było. Dzisiaj własnie skończyłam czytać książkę, w której trakcie również uroniłam parę (no dobra, więcej) łez. Coś wspaniałego, gorąco polecam.
A jeśli już jesteśmy w temacie lektur.. Moja babcia, u której spędziłam weekend, widząc mnie oczarowaną czytaniem, przytargała karton z książkami. Wzięłam kilka i mam zamiar je na wakacjach przeczytać. Niesamowicie się cieszę! Co prawda większość to horrory, więc będę bała sie po nich w nocy do łazienki iść, ale kto nie ryzykuje, ten traci.





Buziaczki! x

niedziela, 11 maja 2014

Dzień dobry!

Witajcie moi mili, jak minął weekend? U mnie zdecydowanie zbyt szybko i zbyt pochmurnie. Ugh, chcę do Hiszpanii, błagam! Właśnie, a propos mojego wyjazdu - przygotowałam listę kilku rzeczy, które muszę zrobić przed wyjazdem.
Dzisiaj Martyna zamówiła mi obudowę na telefon, także w tym tygodniu powinnam już ją mieć :) Moja różowa przeżyła sporo i jest lekko wyświechtana, ale w końcu to róż, więc jej nie wyrzucę haha.
Dzisiejszy dzień był leeeeeniiiwy. Strasznie leniwy. Wyciągnęłam braci na podwórko, porobiliśmy kilka zdjęć.
Byłyśmy z koleżanką na zdjęciach. W sumie, nie opłacało się iść. 3 nadające się do użytku zdjęcia, wow wow. Dodatkowo wystraszyłyśmy się, ponieważ pod dom, w którym robimy zdjęcia podjechał duży samochód. Wysiadło z nich dwóch gości i zaczęli coś gadać, że TO się jeszcze rusza, że będą mieli ładnie mówiąc przechlapane.. Wystraszyłam się, ahahha. No, ale nic.
Teraz siedzę i piję kawę. Potem planuję zaplanować kilka rzeczy (harmonogram i tematykę postów, przebieg najbliższych dni) i pouczyć się. Nic ciekawego się nie dzieje, ale może to i dobrze?







środa, 7 maja 2014

Recenzje

Witajcie kochani :) Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kilku kosmetyków. Druga część pojawi się niebawem :) Z góry przepraszam za opłakaną jakość zdjęć, ale mój aparat w telefonie robi fatalne zbliżenia. No cóż, przejdźmy do rzeczy!

Tusz z 'Essence'
Powiem Wam, że to był, w sumie dalej jest, mój pierwszy tusz kupiony za 10 zł w jakiejś drogerii. Nie maluję się, raz na miesiąc podkreślę oczy do zdjęć, to tyle. Sprawdził się rewelacyjnie! Nie skleja, bez grudek, wydłuża. Polecam! :)

 Pomadki ochronne 
Pierwsza z nich jest z Alterry. Nasłuchałam się sporo o tej firmie, załapały u mnie dodatkowy plus na nietestowaniu produktów na zwierzętach. Szczerze? Nic specjalnego. Niby jest rumiankowa, ale pachnie i smakuje mlekiem z dodatkiem miodu. Nawilża, jednak jest nietrwała. Nie kupię jej więcej, chociaż nie jest najgorsza..
Druga jest z Isany. Na opakowaniu pisze, że jest żurawinowa. Ma piękny kolor (który niestety nie przenosi się na usta) i zapach (raczej jakiś lizakowym, ale co ja się tam znam). Dodatkowo ma okropny, chemiczny smak i trzyma się na ustach przez maksymalnie 10 minut. Nawilżenia żadnego nie zauważyłam. NIGDY więcej. 

Balsam do ciała 'Dove'
Dostałam go od babci na święta, inaczej pewnie bym go nie dostrzegła na półkach pełnych kolorowych mazidełek. Otóż, babciu, kocham Cię! To jest strzał w dziesiątkę. Doskonale pachnie, dobrze się wchłania, świetnie nawilża. Ma wygodne opakowanie, które nie wypada z łapek po nasmarowaniu się. Gorąco polecam!

Krem do rąk z Isany
Fajnie pachnie, ma ładną stokrotkę na opakowaniu. I na tym się kończą zalety tego produktu. Niezbyt nawilża, dłuuuugo się wchłania. Dodatkowo po zaaplikowaniu go na dłonie i wklepaniu go, zostaje takie szorstkie uczucie przy ruchu. Nie! W sklepie będę omijała go szerokim łukiem. Tak czy inaczej, tatuś skorzysta - po pracy na farmie i budowie lubi sobie czasem podpryszczyć ode mnie jakieś smarowidło :D

Odżywka utwardzająca płytkę 'Wibo'
Ze wstydem przyznam, że od dziecka zmagałam się z ohydnym problemem. Mowa tu o obgryzaniu paznokci. Na szczęście od więcej niż trzech miesięcy nie skubię ich. Teraz staram się wynagrodzić moim dłoniom i pazurkom tyle lat cierpienia.
Generalnie wybrałam się do Rossmanna z zamiarem kupna odżywki z Eveline 8w1. Wszyscy ją polecali, więc spoko, co szkodzi spróbować? Szukając jej na półce natrafiłam na rządek kosmetyków z firmy 'Wibo'. Wyszukałam odpowiednią i sprawdziłam cenę. 7 złoty. Toż to majątek! Pomyślałam, że wypróbuję. Wróciłam do domu i zaczęłam czytać opinie w internecie, które nie były zbyt dobre. Taka przygaszona, że głupia pokusiłam się na tani szmelc postanowiłam jej użyć. I co? Jest rewelacyjna! Utwardza pazurki, przyspiesza ich wzrost oraz nadaje im błysk! Naprawdę, polecam. Na pewno kupię ich więcej.

niedziela, 4 maja 2014

Wish list

Dzisiaj przychodzę do Was z wish list. Są to rzeczy, które planuje nabyć przed końcem tego roku. Nie jest ich dużo, może dlatego, że zazwyczaj jak coś chcę to kupuję. Z tymi jednak tak nie jest. A to inne wydatki, a to nie ma tego modelu, a to to.. Nieważne. Przechodzimy do rzeczy!


Pastelowa marynarka 


Pojemna torba


Instax mini 8


Sukienka (mam taka upatrzoną, czeka na mnie w sklepie!)


Jasny lakier


Skórzana spódniczka


To by było na tyle :) Co Wam się najbardziej spodobało? Macie którąś z 'moich' rzeczy?
Buziaczki! x

sobota, 3 maja 2014

Sunny day

Majóweczka, majóweczka... I już prawie po majóweczce. Jak to jest, ze wszystkie dni szkolne tak wolno mijają, a wolne zanim zdążysz mrugnąć?
Nie mogę się nacieszyć pogodą. Mimo słońca jest chłodno, ale i tak lepsze to niż burze, śnieg etc.
Wczoraj zaczęłam robić wianek z bibuły, ale mój brak jakiegokolwiek talentu plastycznego skutecznie mi to utrudniał. Tak czy inaczej, zostało tylko przymocować kwiatki do gumki :)
Zajęłam się także robieniem smash book'a (zeszytu z inspiracjami), do którego zachęciła mnie jedna z dziewczyn na blogu. Dziekuję!
W następnym poście przygotuję wishlist. Postaram się ograniczyć do 10 rzeczy, ale będzie ciężko :D




bluzka - awanti / spodenki - DIY / buty - no name

Powoli zbieram kosmetyki, także w przeciągu paru dni powinien pojawić się post z recenzjami :)
O czym chcielibyście czytać?
Buziaczki x