poniedziałek, 7 lipca 2014

Memories of Monaco

Dzień Dobry! Witam Was w drugi już poniedziałek wakacji! Jak się czujecie? Pogoda dopisuje? U mnie jak najbardziej. Słoneczko świeci, uśmiech sam ciśnie się na usta :)
Dzisiaj przychodzę do Was z pierwszym z trzech postów dotyczących mojej wycieczki. Jako pierwsze na liście jest cudowne Monako, więc zaczynamy! :)
Generalnie nie będę Wam przybliżać historii tego księstwa, ale gorąco zachęcam do zapoznania się z nią! Jest naprawdę ciekawa, przynajmniej była, kiedy przewodniczka nam o niej opowiadała, haha.
W Monako byliśmy około jedenastej, jeśli dobrze pamiętam. Nie jest to duże państewko, po całym poruszaliśmy się piechotą i wielokrotnie przechodziliśmy przez te same ulice, także możecie sobie wyobrazić :) Dla porównania - ludność Monako wynosi niecałe 38 tysięcy, a ludność Warszawy - 1,7 miliona. Widać różnicę?
Mimo swojego rozmiaru, całość naprawdę zachwyca. Piękna plaża, wszędzie jachty i drogie samochody, przystojni faceci.. O nie, ja chcę tam wrócić!
O zabytkach raczej nie ma co mówić, ponieważ przyznam szczerze, że po kilkudniowej jeździe autobusem i zwiedzaniem w trzydziestu kilku stopniach gorąca, na dodatek wchodzenie non-stop po schodach skutecznie kierowało moje myśli do jednego punktu - P R Y S Z N I C!
Jeżeli chodzi o język - ludzie mówią tam po francusku, niemalże nie da się dogadać po angielsku. To dość uciążliwe, ale poradziłam sobie :)
Krótko mówiąc - Monako to zdecydowanie państwo, do którego z chęcią pojechałabym jeszcze raz i jeżeli ktoś ma możliwość spędzenia dnia w tym cudownym księstwie - nawet się nie zastanawiajcie!